Korzystając z okazji iż śnieg nadal jest, nie zniknął i nie roztopił się ulepiliśmy bałwana. Nie takiego tam 3 kulki jedna na drugiej, bo taki model próbowaliśmy zrobić wczoraj i wzbudził on zerowy entuzjazm dziecka. Trzeba było wymyślić coś atrakcyjnego. Jak nie rakieta to... Tadam!!! Tomek, Klara i Ania:
Dziecię do tej pory uważające, że mokre=brudne=złe nagle przestało widzieć problem, odblokowało się i rzuciło do pracy dzielnie nosząc śnieg. Grunt to odpowiednia motywacja ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz