Na całej połaci śnieg...
Bladym świtem zaskoczył nas gruby korzuch białego puchu. Mogliśmy więc zaliczyć spokojnie wszystkie programy obowiązkowe zimy pt.: odśnieżanie, brodzenie w śniegu po kostki, piruety na zmarźniętym asfalcie, karmienie ptaszków, lepienie bałwana oraz rzuty śnieżkami.
Dziecko pozostaje niezmiennie w szale kosmicznym, w związku z powyższym zaliczyliśmy dziś seans Gwiezdnych Wojen. Dziecku się podobało, analizowało szczegółowo kto jest zły a kto dobry itp. Po projekcji Tomasz uczynił Sokoła Milenium (z niewielką pomocą organu rodzicielskiego).
2 komentarze:
widze, że u Was lego wypasione:)
Rodzice legomaniacy to i dziecko skorzystało. Teraz mamy miliardy klocków wszędzie, łącznie z sypialnią...ale dziecko szczęśliwe, że ma z czego budować.
Prześlij komentarz