czyli gdzie byliśmy jak nas nie było "tu".
Dnia wyczekanego, autostradą...
pod mostami i tunelami, mijająć stare zamczyska...
sunąc przed siebie "kapsułą ratunkową"
wśród wciąż ośnieżonych szczytów
i "cycatych" wzgórz jechaliśmy, jechaliśmy aż
dojechaliśmy o zmroku do Rodziców A. aby spędzić z nimi Wielkanoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz