Translate

2013/10/08

projekt365: zielono mi (283)

Czosnek - moja miłość. To nic, że człowiek "zionie" na współobywateli siarkowym smrodkiem, to nic, że wątroba czasem strajkuje a nawet próbuje wyjść na znak protestu... Z czosnku nie potrafię i nie chcę zrezygnować. Szczególnie w ponure jesienne i zimowe popołudnia aromat czosnku rozgrzewa mnie i zapowiada ucztę dla podniebienia.
Dziś Moja Ukochana Przyprawa występuje z doborowym towarzystwie szpinaku (jaka z nich udana para), soli i masła. Jeszcze ciepła micha:


Aby nie "zabić" czosnku wrzucam go do duszonego na maśle szpinaku dosłownie na minutę przed końcem gotowania. Czasem gdy mam ochotę na ekstremalne doznania smakowe do gotowej, gorącej potrawy w misce dodaję swojskorobne masło czosnkowe.

Brak komentarzy: