Za oknem mgła, mżawka, świata nie widać zza burej zasłony... Szara jesień. Sezon przeziębień czas zacząć.
Aby osłodzić sobie życie wybraliśmy się do fabryki czekolady. O tym, że dotarliśmy na miejsce poinformował nas zapach - ciężki, ciepły, kakaowy aromat wymieszany z mgłą wiszącą nas senną wiejską kotlinką. Młody trzymany przez całą drogę w niepewności co do celu podróży nie mógł uwierzyć własnemu nosowi. Czekolada!
W środku niepozornego budyneczku wzdłuż magazynów i linii produkcyjnej wije się ścieżka z milionami rodzajami czekolady, od jej pierwotnej formy ziarna kakaowca, przez 100 procentowe kuwertury i czekolady, po nadziewane batony, pitne czekolady w proszku czy pralinki. Istne cuda w gębie!
Firma robi czekolady słone, słodkie, kwaśne, gorzkie, pikantne... chyba we wszystkich możliwych smakach Świata. Nam najbardziej zasmakowały te ciemne, ze 100 procentową gorzką czekoladą na czele. Co ciekawe ten pyszny smak to zasługa tylko 4 (sic!) składników: masy kakaowej, masła kakaowego, cukru trzcinowego i soli. Producent chwali się, że wszystkie składniki są Eco/Bio i Fair Trade. Nawet opakowania są certyfikowane jako ekologiczne i biodegradowalne.
Mitzi Blue czyli czekoladowe koła, produkt zainspirowany pięknym błękitnym MG kupionym przez właściciela fabryki, autko stoi sobie w szklanej gablocie przy wejsciu :)
Fabryka mieści się w sennym Bergl koło Riegersburg, a trasa wycieczkowa nosi dumną nazwę Schoco-Laden-Theater / Choco Shop Theatre. Obok mieści się także ekorestauracja i ekofarma z której pochodzą produkty używane później w fabryce i restauracji (farma to powiększone stare gospodarstwo rodziców właściciela). Na zgubę wszystkich odwiedzających na terenie manufaktury znajduje się także sklep ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz