Tadam!!!
Minął miesiąc od poprzedniego wpisu ale nie, ja się przez ten miesiąc absolutnie nie leniłam choć na blogu brak oznak życia. Była zajęta jak cholera walką z samą sobą, bo zdecydowałam się po raz enty w tym roku ulec infekcji. Nawet 3em pod rząd w przeciągu miesiąca.
Walkę wygrałam (tfu, tfu przez lewe ramię aby nie zapeszyć) i mogę się znów cieszyć wiosną, ciepełkiem oraz pozycją wertykalną. W związku z tym poszliśmy wczoraj na spacer do parku uzbrojeni w freezbe, bańki mydlane, samolocik i wodę mineralną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz