Translate

2013/05/24

projekt365: 142 + 143 dwa dni orientalnych snów

Tydzień temu do Graz zawitały upały i zaczęłam się gorączkowo rozglądać za ubraniem w którym dałoby się przeżyć 34 stopnie w plusie. Najlepiej jakby były to spodnie, obszerne i z lekkiej tkaniny. Po szybkim rekonesansie w okolicznych sklepach okazało się, że jak chce mieć coś takiego to muszę sobie sama uszyć. Klasyka... Na szybko przerobiłam stare lniane spodnie ("rozciągnęły" mi się leżąc 5 lat w szafie) aby mieć cokolwiek "na dąpę" i zasiadłam do komputera szukając inspiracji. No bo jak się w końcu szyje coś od podstaw i dla siebie to czemu nie POSZALEĆ?! A że w modzie w tym sezonie króluje nutka orientu i hipisowski luz to powędrowałam w tym kierunku.
Najpierw trafiłam na dość dziwnie przymarszczone spodnie które nazywały się  "patiala salwar", potem wygrzebałam parę orientalnych strojów z początku XX wieku, rysunki Paul-a Poiret-a a na koniec kilka zachowanych jedwabnych, dziewiętnastowiecznych salwar z kolekcji Met Museum w Nowym Jorku i V&A Museum z Londynu. To było to!
Z zachowanych salwar dało się dość łatwo wyczytać ich konstrukcję (blokową, same długie proste - po prostu rozkosz szycia). Raz dwa wyrysowałam i wyciełam wszystkie elementy z bawełnianego płótna i zaczęłam szyć. Wyszły mi takie spodnie jakie chciałam. No po prostu genialna jestem ;) Nie wiem tylko jak otoczenie przeżyje mnie w tych "pomidorach" na tyłku...
od góry: XIX-wieczne salwar z Met Museum, amerykański orientalizujący kostium z początku XX wieku w kolekcji Met Museum, bawełniane patiala salwar ze sklepu Voonik, po środku: główne elementy salwar (bez pasa), na dole: skrojone salwar
Spodnie zamiast sznurka w pasie mają gumę (tylko z tyłu), ot, takie unowocześnienie, bo zamierzam nosić je z T-shirtem a nie z długą kamiz (tuniką) a jakiekolwiek marszczenie w pasie tylko powiększałoby moją i tak nie małą "D" i brzuch (ach, ta lordoza i "worek" po ciąży...)
po założeniu na tyłek nabierają objętości :)

2 komentarze:

szoszonka pisze...

są cudne! też takie chcę:D i mimo zdjęć wykroju nie mam pojęcia jak je uszyć :/

EwKa pisze...

Czyli muszę pomyśleć nad instrukcją jak szyć szarawary ;) To tylko tak strasznie wygląda, szyje się naprawdę łatwo.