Pomarańcze... Pachnące kule, podobne do słońca, piękne same w sobie. W dzieciństwie pracowicie wystane w długich kolejkach. Owoc który bardziej niż jabłko kojaży mi się ze Świętami.
Pomarańcze, klementynki, mandarynki - adwentowi goście specjalni w naszym mieszkaniu. Zazwyczaj wylegują się w wielkiej misie gotowe do zjedzenia. Czasem jako pomarańczowe kule gęsto nabijane goździkami wypełniają mieszkanie nieziemskim aromatem. Bywają też maleńkimi lampkami pojawiającymi się w jeden specjalny wieczór poprzedzający Noc Mandarynkowych Lampionów (akcja blogerek Ewy i Delie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz