Początek roku niesie ze sobą nadzieje, że będzie lepiej, bo nie da się ukryć, iż w zeszłym było zdecydowanie do d... Szczególnie druga połowa 2013go to była katastrofa. Było, minęło. Oby nie wróciło.
Narazie mamy najdziwniejszą od 6ciu lat zimę w Graz: ani razu nie spadł śnieg, temperatury dochodzą do 16 stopni w dzień, na drzewach pojawiły się pąki a sikorki wyśpiewują miłosne trele już od połowy listopada. Oby nie przyszła nagle mroźna zima, bo drzew szkoda, zmarzną biedaczyska.
Pozostaje pomarzyć o śniegu, takim puszystym i białym w którym można brodzić po kolana, cicho opadającym na ziemię z gęstych szarawych chmur...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz