Translate

2011/05/03

Flascherlzug*

Niedzielne przedpołudnie, na horyzoncie burzowe chmury a my jedziemy z kawałkiem gazety w ręku sprawdzić lokalną atrakcję. Kierunek-Stainz. Małe miasteczko z ogromnym zamczyskiem a la Eskorial, lekko w bok od autostrady A2. Z Graz jakieś 30 minut leniwej jazdy.

Jesteśmy u celu-swojska bocznica kolejowa, malutki dworzec, sznurek kolorowych wagoników. Kolejka wąskotorowa w Stainz.





Pierwsze wrażenie-wszędzie czyściutko, kwiaty pod oknami starutkiego żółtego budynku dworca, na ścianach czytelne informacje, kilkanaście broszurek zachwalających lokalne rozrywki, wypożyczalnia rowerów... Dla turystów wszystko!
Na ścianie dworca tablica z datą 1892. Data otwarcia linii ale pierwotnie to nie Stainz była stacją początkową. Było nią Predig Elsdorf, dziś stacją końcowa.
Punkt 15.00 i z typową CK dokładnością pojawia się nasz parowóz. Doczepienie. Odjazd!
Tory o rozstawie 760 mm wiodą nas 11 kilometrową trasą Stainz- Pradig Elsdorf-Stainz.
Po drodze krótki postój w Kraubath. Nie ma wątpliwości, że to Styria-zielone łąki, zielone okiennice, białe ściany domów, chałup i stodół.
W pociągu i na postojach Schilcher leje się strumieniami. Dziecko tej ziemi. Orzeźwiające, lekko musujące, różowawe wino. Do pajdy ze smalcem i górskim serem.
Dla dzieci klasyka-płynne kolorowe paskudztwa i pączki. One nie mają jednak czasu. Na wyciągnięcie ręki jest prawdziwy parowóz! No i trzeba gwizdać razem z nim. Ogromne emocje, wielu małych pasażerów zasypia wycieńczonych.

Tam i z powrotem jechaliśmy 2 godziny.

Atrakcją turystyczną dworzec, pociąg i cała linia kolejowa jest od 1971 roku, zarządza nią gmina. Podobno rocznie jeździ nią 20 tys. turystów. Pozazdrościć!

* Flascherlzug znaczy dosłownie butelkowy pociąg. Butelkowy, bo 100 lat temu  godzinach porannych okoliczna ludność woziła tym pociągiem mocz do analizy. W butelkach. Do lekarza/znachora zwanego „Höllerhansl" który podobno potrafił zdiagnozować wszelkie choroby na podstawie badania moczu.

Brak komentarzy: