Urodziła sobie... No dobre sobie! Dziewczyno! Gratuluję Ci (ok, ok Wam ;-)) i jestem nawet nieco szczęśliwa Twoim szczęściem :). Wigilijna opowieść mówisz... Romantycznie! Ale chyba nie dałaś jej na imię Ewa? Choć to jedno z najprostszych i najpiękniejszych imion. Jak taka np Joanna ?;). Chyba ci kiedyś maila skrobnę :).
Jak moja babcia ze strony ojca. Jak jej prawnuczka, córka mego brata z P... Anno - dziewczyny z taksówek są najwspanialsze:). Tonaszek i Ania... są mk bliskie ;).
Ach, takie małe słodkie dziewczynki spadają sobie z nieba niespodziewanie. Odwiedzając znajome blogi śiem twierdzić, że to jakaś blogowa klęska urodzaju. Gratuluję ;) Ps. W taksówce, powiadasz? :)))
Ja tylko realizowałam ściśle zalecenia NHS zawarte w ulotce oraz przekazane mi przez dyżurującą położną... Córa "olała" system i wylazła bez pomocy NHS na ten świat nie czekając aż dojedziemy do szpitala. Położne reanimowały taksówkarza ciasteczkami i herbatką z mlekiem, bo się chłopina zestresował :)
7 komentarzy:
Ewa...??? czy ja o czymś (KIMŚ) nie wiem????
Urodziłam sobie taką małą dziewczynę w Wigilię/1szy dzień Świąt. Kolejne świąteczne dziecko do kompletu, bo Tomek obstawił Wielkanoc 7 lat temu.
Urodziła sobie... No dobre sobie! Dziewczyno! Gratuluję Ci (ok, ok Wam ;-)) i jestem nawet nieco szczęśliwa Twoim szczęściem :). Wigilijna opowieść mówisz... Romantycznie! Ale chyba nie dałaś jej na imię Ewa? Choć to jedno z najprostszych i najpiękniejszych imion. Jak taka np Joanna ?;). Chyba ci kiedyś maila skrobnę :).
Sobie urodziłam sama. W taksówce. Łożysko urodziłam już z położną.
A księżniczka na imię ma Anna.
Jak moja babcia ze strony ojca. Jak jej prawnuczka, córka mego brata z P... Anno - dziewczyny z taksówek są najwspanialsze:). Tonaszek i Ania... są mk bliskie ;).
Ach, takie małe słodkie dziewczynki spadają sobie z nieba niespodziewanie. Odwiedzając znajome blogi śiem twierdzić, że to jakaś blogowa klęska urodzaju.
Gratuluję ;)
Ps. W taksówce, powiadasz? :)))
Ja tylko realizowałam ściśle zalecenia NHS zawarte w ulotce oraz przekazane mi przez dyżurującą położną... Córa "olała" system i wylazła bez pomocy NHS na ten świat nie czekając aż dojedziemy do szpitala.
Położne reanimowały taksówkarza ciasteczkami i herbatką z mlekiem, bo się chłopina zestresował :)
Prześlij komentarz