Cieplej się zrobiło więc czas przegrupować garderobę, część odesłać na tyły a wycofane rezerwy lekkiej konfekcji powołać do służby czynnej. W wyniku inspekcji dowiedziałam się, iż w mojej szafie trwa regularny Atak Klonów.
W roli głównej występują koszulki w paseczki (breton top) oraz spodnie rurki. Czy to się nazywa "mieć własny styl"?
2 komentarze:
cześć,
nie uwierzysz, ale wczoraj myslałam o Tobie, bo zobaczylam twoj blog u Amishy. U mnie byly rozne zawirowania na blogu jesienią i musialam na nowo wpisywac adresy, a nie wszystkie pamietalam.
Dziekuje za ciekawy wpis. Zaraz tam odpiszę. Pozdrawiam.
Myślałam, że dom Cię tak wciągnął i dlatego tak długo nie piszesz na blogu.
Prześlij komentarz