O ja głupia! Nie wiem czego się tak bałam do tej pory (to znaczy wiem-bałam się, że ciasto nie urośnie i będzie zakalcowate).
Przepis na ciasto "pożyczyłam" od Jamiego O. (ten), użyłam tylko połowę podawanych przez niego składników. Na spodach wylądowały dodatki wybrane na drodze losowania w konkursie pt. "Kto zbyt długo mieszka w lodówce".
Domowa pizza-ciasto
1/2 kg mąki orkiszowej
1 opakowanie suszonych drożdży (7g)
350 ml ciepłej wody
łyżeczka drobnego cukru
szczypta soli
Mąkę posoliłam, wymieszałam i usypałam z niej kopczyk na blacie kuchennym. W kopczyku wygrzebałam dziurę jak w wulkanie.
Do kubka (kubasa 0,5 l) nalałam 350 ml ciepłej wody, wsypałam cukier i zamieszałam żeby się rozpuścił. Wsypałam suche drożdże, pomieszałam widelcem, odstawiłam na 5 minut.
Włączyłam piekarnik, ustawiłam temperaturę 250oC (więcej się nie dało), na dno wsunęłam blachę a ruszt ustawiłam na najniższej pozycji.
Przygotowałam sos pomidorowy z łyżki oliwy z oliwek, 0.2 l pudełka passaty (przecieru) pomidorowego, łyżki stołowej suszonej bazylii, szczypty pieprzu i mielonej chilli oraz 2 ząbków czosnku (oliwę rozgrzałam w rondelku, przesmażyłam na niej czosnek, wlałam przecier, doprawiłam przyprawami i bazylią, gotowałam bez przykrycia jakieś 7 minut, odstawiłam do przestudzenia).
Po odczekaniu przepisowych 5 minut drożdze w wodzie się rozpuściły i mogłam je stopniowo nalewać do wnętrza mącznego wulkanu. Widelcem zagarniałam mąkę z brzegów "kopca" do środka. Gdy prawie cała mąka połączyła się z płynnymi drożdzami i powstała lekko grudkowata papka odłożyłam na bok widelec i zaczęłam zagniatać ciasto ręcznie. Rozciągałam i masowałam ciasto aż uzyskało zwartą, sprężystą konsystencję. Opruszyłam je mąką, wlożyłam do miski, przykryłam ścierką i odstawiłam na 20 minut w dość ciepły kąt mojej kuchnii (temperatura pokojowa wynosi tam ok. 24 stopnii).
Z lodówki wyjęłam dodatki i je przygotowałam: kiełbasę pokroiłam w półplasterki, bekon w kwadraciki 4x4 cm, odsączyłam czarne oliwki, mozzarellę odcisnęłam z nadmiaru zalewy.
Blat roboczy opruszyłam mąką, z miski wyjęłam 1/4 ciasta, rozciągnęłam je na placek grubości 0.5 cm (nie wałkowałam ciasta). Jedną stronę placka posmarowałam lekko oliwą i opruczyłam mąką, stroną pooliwioną ułożyłam na papierze pergaminowym.
Wieszch posmarowałam sosem pomidorowym, ułożyłam dodatki, położyłam pizzę wraz z papierem na ruszt w nagrzanym do czerwoności piekarniku i piekłam 11 minut.
Z podanej ilości składników wyszły mi 4 cienkie spody do pizzy o średnicy około 20-25 cm.
Nie taki diabeł straszny jak go malują!
Zabawy przy tym co niemiara.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz