via |
Translate
2012/05/25
2012/05/23
2012/05/17
2012/05/16
Pawia sukienka czeka na lato
Zimni Ogrodnicy już byli, Zimna Zośka też sobie poszła a niestety zostało samo Zimno, bo jak na Graz te 12 stopni co pokazuje termometr to zimnica. Wieje. Pada.
Czekam na słońce. Sukienka wisi na szafie. Też czeka.
2012/05/14
dwie zapiekanki au gratin w jednej
...czyli tak się kończy dylemat co zrobić na obiad jak się ma smak i na szpinak i na ziemniaczki. W dodatku danie miało być wykonywalne szybko, łatwo i bez stania nad garami, bo mnie połamało i jakieś diabelstwo siedzi mi pod łopatką. Oto małżeństwo ziemniaczano-szpinakowe pod chrupiącą pierzynką.
375 g szpinaku mrożonego (w brykietach)
1 ząbek czosnku
2 duże, ugotowane ziemniaki
1 opakowanie śmietany 18 procent
1 duże jajko
mozarella (opakowanie 200g)
1 łyżka stołowa masła+ trochę do wysmarowania formy
bułka tarta (ok. 2 łyżek stołowych do wysypania formy)
świeżo starta gałka muszkatołowa
sól, pieprz
Piekarnik nagrzać do temp. 190oC.
Mrożony szpinak wrzucić do rondla, dodać łyżkę masła i zgnieciony praską ząbek czosnku. Wlać ok. 120 ml wody. Dusić pod przykryciem na małym ogniu aż woda wyparuje a szpinak zmięknie. Lekko przestudzić.
Śmietanę i jajko wymieszać do połączenia. Dodać sól, pieprz i gałkę.
Żaroodporną formę (używam małej formy ceramicznej 30x20 cm) wysmarować masłem i wysypać bułką tartą. Połowę ziemniaków pokroić w plastry i ułożyć na dnie formy. Wlać 1/3 masy jajeczno-śmietanowej. Dodać 1/3 pokruszonej mozarelli. Na serze ułożyć szpinak, na szpinaku znów mozarellę. Całość przykryć plastrami ziemniaków, zalać resztą jajek ze śmietaną i obłożyć pozostałą mozarellą.
Opruszyć pieprzem i zapiekać przez godzinę lub półtorej.
świeżo starta gałka muszkatołowa
sól, pieprz
Piekarnik nagrzać do temp. 190oC.
Mrożony szpinak wrzucić do rondla, dodać łyżkę masła i zgnieciony praską ząbek czosnku. Wlać ok. 120 ml wody. Dusić pod przykryciem na małym ogniu aż woda wyparuje a szpinak zmięknie. Lekko przestudzić.
Śmietanę i jajko wymieszać do połączenia. Dodać sól, pieprz i gałkę.
Żaroodporną formę (używam małej formy ceramicznej 30x20 cm) wysmarować masłem i wysypać bułką tartą. Połowę ziemniaków pokroić w plastry i ułożyć na dnie formy. Wlać 1/3 masy jajeczno-śmietanowej. Dodać 1/3 pokruszonej mozarelli. Na serze ułożyć szpinak, na szpinaku znów mozarellę. Całość przykryć plastrami ziemniaków, zalać resztą jajek ze śmietaną i obłożyć pozostałą mozarellą.
Opruszyć pieprzem i zapiekać przez godzinę lub półtorej.
Smacznego!
PS. Może być wogóle wegeteriańsko bardziej, gdy jajko zastąpi się łyżką stołową mąki.
2012/05/13
Der Muttertag
Dzień Matki.
Tu w Austrii zawsze przypada w 2-gą niedzielę Maja.
Czyli dziś.
Były:
Buziaki,
Śmiechy i łaskotki,
"Kocham Cię Maaammmmaaa!" x 1000,
Róża,
"Męska" jajecznica* na śniadanie.
Kocham mojego facetka!
Otworzył przede mną drzwi do zupełnie innego świata.
Dziękuję Ci Synku!
* "Męska" jajecznica składa się przynajmniej w 60 procentach z mięska, reszta to jajka.
* "Męska" jajecznica składa się przynajmniej w 60 procentach z mięska, reszta to jajka.
2012/05/10
2012/05/08
Robimy pizzę!
To będzie relacja z premiery, może nie takiej na hollywoodzką skalę ale jednak... Pierwszy raz w życiu zrobiłam pizzę własnoręcznie od podstaw czyli sama zarobiłam ciasto na "blaty".
O ja głupia! Nie wiem czego się tak bałam do tej pory (to znaczy wiem-bałam się, że ciasto nie urośnie i będzie zakalcowate).
Przepis na ciasto "pożyczyłam" od Jamiego O. (ten), użyłam tylko połowę podawanych przez niego składników. Na spodach wylądowały dodatki wybrane na drodze losowania w konkursie pt. "Kto zbyt długo mieszka w lodówce".
O ja głupia! Nie wiem czego się tak bałam do tej pory (to znaczy wiem-bałam się, że ciasto nie urośnie i będzie zakalcowate).
Przepis na ciasto "pożyczyłam" od Jamiego O. (ten), użyłam tylko połowę podawanych przez niego składników. Na spodach wylądowały dodatki wybrane na drodze losowania w konkursie pt. "Kto zbyt długo mieszka w lodówce".
Domowa pizza-ciasto
1/2 kg mąki orkiszowej
1 opakowanie suszonych drożdży (7g)
350 ml ciepłej wody
łyżeczka drobnego cukru
szczypta soli
Mąkę posoliłam, wymieszałam i usypałam z niej kopczyk na blacie kuchennym. W kopczyku wygrzebałam dziurę jak w wulkanie.
Do kubka (kubasa 0,5 l) nalałam 350 ml ciepłej wody, wsypałam cukier i zamieszałam żeby się rozpuścił. Wsypałam suche drożdże, pomieszałam widelcem, odstawiłam na 5 minut.
Włączyłam piekarnik, ustawiłam temperaturę 250oC (więcej się nie dało), na dno wsunęłam blachę a ruszt ustawiłam na najniższej pozycji.
Przygotowałam sos pomidorowy z łyżki oliwy z oliwek, 0.2 l pudełka passaty (przecieru) pomidorowego, łyżki stołowej suszonej bazylii, szczypty pieprzu i mielonej chilli oraz 2 ząbków czosnku (oliwę rozgrzałam w rondelku, przesmażyłam na niej czosnek, wlałam przecier, doprawiłam przyprawami i bazylią, gotowałam bez przykrycia jakieś 7 minut, odstawiłam do przestudzenia).
Po odczekaniu przepisowych 5 minut drożdze w wodzie się rozpuściły i mogłam je stopniowo nalewać do wnętrza mącznego wulkanu. Widelcem zagarniałam mąkę z brzegów "kopca" do środka. Gdy prawie cała mąka połączyła się z płynnymi drożdzami i powstała lekko grudkowata papka odłożyłam na bok widelec i zaczęłam zagniatać ciasto ręcznie. Rozciągałam i masowałam ciasto aż uzyskało zwartą, sprężystą konsystencję. Opruszyłam je mąką, wlożyłam do miski, przykryłam ścierką i odstawiłam na 20 minut w dość ciepły kąt mojej kuchnii (temperatura pokojowa wynosi tam ok. 24 stopnii).
Z lodówki wyjęłam dodatki i je przygotowałam: kiełbasę pokroiłam w półplasterki, bekon w kwadraciki 4x4 cm, odsączyłam czarne oliwki, mozzarellę odcisnęłam z nadmiaru zalewy.
Blat roboczy opruszyłam mąką, z miski wyjęłam 1/4 ciasta, rozciągnęłam je na placek grubości 0.5 cm (nie wałkowałam ciasta). Jedną stronę placka posmarowałam lekko oliwą i opruczyłam mąką, stroną pooliwioną ułożyłam na papierze pergaminowym.
Wieszch posmarowałam sosem pomidorowym, ułożyłam dodatki, położyłam pizzę wraz z papierem na ruszt w nagrzanym do czerwoności piekarniku i piekłam 11 minut.
Z podanej ilości składników wyszły mi 4 cienkie spody do pizzy o średnicy około 20-25 cm.
Nie taki diabeł straszny jak go malują!
Zabawy przy tym co niemiara.
Smacznego!
2012/05/07
Pawi zamek
Schloss Eggenberg tonący w zieleni liści i pawich piór. W powietrzu zapach irysów, bzów i piwonii. Niedzielne popołudnie spędzone z bliskimi. Wiosna. Szczęście.
Subskrybuj:
Posty (Atom)