Na przekór geniuszom marketingu zatrudnianym przez producentów ubrań i akcesoriów dla niemowląt moja córa dostaje świra widząc czarno-białe przedmioty.
Uśmiecha się promiennie oglądając swoje rączki w kontrastowych szaro-białych śpiochach. Nie pastelowych, różowych. Pasiaste marynarskie bluzki wywołują euforię u 3-miesięcznego dziecka gdy tylko wyciągam je z komody. Długie zimowe wieczory rozrywkę zapewniają nam Rura Entertainment Group oraz Głośnik Show - wielka czarna rura od piecyka-kozy oraz komplet czarnych głośników od kina domowego prowokuje Ankę do zainteresowania się otaczającym ją światem.
Jedynym terytorium domowym opanowanym całkowicie przez "pastelozę dziecięcą" pozostawała jak dotąd pościel w łóżeczku. Aby uatrakcyjnić dziecku leniwe poranki z kawałka bawełnianego płótna, poliestrowego ocieplacza i 2 kawałków rzepa uszyłam:
Teraz wierzgając nogami córa może podziwiać gwiazdki :)