Translate

2012/06/11

Udine

Wycieczka "na wariata", nie planowana. W piątkowy wieczór padło pytanie: "A może Udine?". Pierwsze włoskie miasto po drugiej stronie Alp. Niezawodnie obfite w zabytki; tu renesansowa perełka, tam gotycka koronka...

4 komentarze:

Amisha pisze...

Chlebek z oliwkami??? Śliczne zdjęcia, lubię klimaty włoskich miast - choć nigdy tam nie byłam...

EwKa pisze...

Chleb z oliwkami, zielonymi. Piękny. Mocno solony. Trafiliśmy na siestę, ale sennie nie było, bo miasto wypełniały tłumy młodzieży rzucające w siebie mąką.
To moja druga wycieczka do Włoch w życiu, wiem, że będę tam jeździć gdy tylko nadaxy się okazja. Zapadłam na przewlekłą Miłość do Włoch.

ardiola pisze...

Ja tez zwrocilam uwage na chleb oliwkowy, czesto kupuje u siebie.
Piekne fasady domow, chociaz takie rozpadajace sie.
Do Wloch macie blisko...
A ja teraz znowu w kraju i kibicuje piłkarzom!

EwKa pisze...

Udine wydało mi się miniaturką pełną pomniejszonych florenckich czy weneckich zabytków. Miasteczko bardzo na ludzką skalę. Nawet te "nadgryzione zębem czasu" fasady jakoś tak urokliwe a nie obskurnie wyglądają.
U nas w domu nie ma tematu Euro, my nie sportowi jesteśmy i z tematu piłki nożnej wypadliśmy;)
Zazdroszczę częstych wyjazdów do Polski-my czekamy niecierpliwie na wakacje w 3mieście.